Polecamy najnowszy numer:
polecamy w numerze 1/2023:
- Leszek Szaruga, pisze o swojej mamie, Marii Kureckiej
- Maria Jentys-Borelowska, prezentuje fragment nowej powieści o Elizie Orzeszkowej
- Marek Wawrzkiewicz, publikuje kolejne Okruchy (7)
- Krzysztof Szymoniak wspomina Milczewskiego-Bruno
- Andrzej C. Leszczyński przedstawia, jak zwykle, emocjonujący intelektualnie esej
- Wędrówkę po Chinach wspomina Dariusz T. Lebioda
Poprzedni numer 4/2022
Od redakcji:
Zapraszam do lektury najnowszego numeru Migotań 1 (78) 2023.
Dwa teksty bardzo mnie cieszę w bieżącym numerze szczególnie.
Pierwszy, to wspomnienie Leszka Szarugi o jego matce, Marii Kureckiej (nawiasem przypomnę,
że w 2000 roku wydałem w Tower Press jej wspomnienia pod tytułem Niedokończona gawęda).
Dla mnie jej biografia jest szczególna, bo w pewnym sensie współdzieliłem jej powojenne doświadczenie.
Ona i ja spędziliśmy znaczący czas w Szczecinie i Gdańsku. Dlaczego to ważne? Otóż są to dwa miasta
dzielące los miast pogranicza kulturowego, ale jakże te losy są odmienne! Leszek Szaruga pisze:
Gdy dziś mówimy o ludziach pogranicza, często myślę właśnie o Kureckiej, po części może i o Grassie jako o przedstawicielach pogranicza dość osobliwego – zarazem gdańsko-polskiego i gdańsko-niemieckiego. Dla obojga Gdańsk bowiem był rdzeniem ich tożsamości, miejscem, które w niemczyźnie znalazło precyzyjne określenie (Heimat), a które polszczyzna nieudolnie czy nieporęcznie nazywa „małą ojczyzną”.
Mnie w tekście Szarugi najbardziej interesowały różnice pomiędzy życiem w Gdańsku a w Szczecinie. Bo wbrew powyższemu cytatowi, te różnice były ogromne. Ponad kilkaset lat dziedzictwa germańskiego wycisnęło znacznie bardziej jednostronne piętno na mieście Szczecinie niż w Gdańsku. Sam pamiętam postkatastroficzny nastrój w latach sześćdziesiątych w Szczecinie wynikający z poczucia, że jesteśmy w obcym mieście i nie pomagały hurra radosne działania propagandy, że odzyskaliśmy "nasze". W Gdańsku uprawnione było odwoływanie się do polskich korzeni, w Szczecinie, nie. Ten brak wstecznej perspektywy (w przeciwieństwie do Gdańska) ciążył, również na mnie.
Drugi tekst warty szczególnej uwagi to fragment nowej powieści Marii Jentys-Borelowskiej o Elizie Orzeszkowej. XIX wiek i jego intelektualne i artystyczne życie nieco cichcem usuwa się w kulturową niepamięć, a to nie jest dobrze. Nie do przecenienia jest wszak wkład drugiej połowy XIX wieku w naszą mentalność, kulturę i filozofię. Jentys-Borelowska ubiera swój tekst w formę powieści, ale nie dajmy się zwieść, ta powieść stoi na mocnym faktograficznym gruncie, tak zresztą jak poprzednie książki autorki, wspomnę tylko Z wyroku Cara, niesamowitą opowieść o zesłańcach postyczniowych. Dobrze, ż Maria Jentys-Borelowska odzyskuje dla nas pamięć o tych czasach.
Polecam gorąco również innych autorów i ich teksty. Znakomite są wiersze Cezarego Sikorskiego. Fascynujący jest dziennik Jana Smalewskiego, pisany z niejako z innej strony niż to przywykliśmy, gdy ktoś wspomina czasy z nie tak dalekiej historii, bo autor miał bardzo dziwne, reżimowe kontakty. Przeciwieństwem jest dziennik Czesława Sobkowiaka - liryczny, wygaszony, powolny.
Z krytyki polecam esej Mateusza Wabika o gdańskich poetkach - Czekanowicz, Lars i Ptak. To rzetelne przypomnienie ich twórczości.
Numer ma ponad sto stron, a zatem, jestem pewny, znajdzie Czytelnik wiele innych fascynujących tekstów
Zbigniew Joachimiak
Trudno uwierzyć - XX lat!
- Zbigniew Joachimiak
Polecamy:
www.mkidn.gov.pl
www.literatura.net.pl
www.audiobiblia.pl
www.marta-fox.blog.onet.pl
www.serafinska.w.interia.pl
katalog.czasopism.pl
witryna.czasopism.pl
www.gp-wars.pl